Pomysł z przestrzenią ceramiczną chodził mi po głowie tak długo , że bałam się, że ścieżki wydepta ;)
Potrzebowałam jednak do tego projektu kogoś ...Kogoś nieprzewidywalnego , kto popłynie z nurtem ceramicznej rzeki emocji wszelakich i jakkolwiek ;)
Tak...udało mi się - nie musiałam nawet szukać ...
Tą osobą jest Mateusz mój serdeczny przyjaciel , który jak nikt inny potrafi wczuć się w rolę a i dodać coś od siebie ...- o dodatkach nie-z-tej-ziemi Mateusza opowiem kiedyś na pewno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz